Jak radzić sobie z negatywnymi myślami

Do tej pory napisałam : -że istnieje związek między naszymi myślami, emocjami( i towarzyszącymi im reakcjami naszego ciała, np. bólami głowy, kołataniem serca, problemami z oddechem, problemami żołądkowymi) a naszymi zachowaniami ,  -że zmieniając nasze myślenie, postrzeganie, np. sytuacji w której się znaleźliśmy, wpływamy na odczuwane przez nas emocje i w efekcie także na nasze zachowania, - jak radzić sobie z lękiem i strachem, – jak rozpoznawać nasze negatywne myśli i zniekształcenia poznawcze, „siłę napędową” naszych emocji i zachowań. Dziś spróbuję podpowiedzieć, jak wpływać na nasze myśli, jak  próbować je weryfikować, czynić mniej emocjonalnymi, a bardziej realistycznymi i  rozsądnymi , jak próbować je kontrolować   i mieć poczucie panowania nad swoim życiem.Dla uzyskania choć krótkich chwil ulgi pomocne mogą być techniki rozpraszania uwagi, pozwalające  na wypracowanie nawyku zajmowania się czymś innym niż przykre, bolesne, niepokojące myśli i rozważania , a więc : -myślenie o czymś zupełnie różnym ( wyobrażenia, wizualizacje, o których pisałam wcześniej) –robienie czegoś na czym możemy skupić uwagę  i nasze myśli( np. różne rozrywki umysłowe,  łamigłówki, gry planszowe) -absorbujące zajęcia, które nas całkowicie pochłaniają i sprawiają, że – choć na jakiś czas- wyłączamy się, zapominamy o smutkach i problemach, -monolog wewnętrzny(-„poradzę sobie”), kiedy zamiast wsłuchiwać się w „siebie”, w swoje niepokoje i lęki, kierujemy do siebie zachęty i pozytywne przekazy.Rozpraszanie uwagi  oczywiście na krótko, to taka”tabletka”  na nasze dolegliwości, która choć potrzebna i , a nawet niezbędna, nie zlikwiduje”choroby”. Trzeba pójść do „lekarza” , a raczej być swoim własnym lekarzem.No więc, jak się „leczyć”?Pierwszy lek, to zbieranie dowodów”za” i „przeciw’ naszym myślom.. W ich zdobyciu są pomocne pytania’: - jakie potwierdzenie znajdę dla tych myśli?  – jakie znajdę dowody, nawet może mało istotne, może błahe na zakwestionowanie tych myśli?  – co byś powiedział  bliskiej osobie, gdyby myślała w ten sposób?-  czy przypominasz sobie jakieś sytuacje, okoliczności, które mogłyby świadczyć, że ta myśl czasem się nie sprawdza?,  - jak postrzegasz te sytuacje, kiedy jesteś w lepszym nastroju”, - a jak postrzegasz te samą sytuacje, kiedy jesteś w gorszym nastroju? – czy kiedyś zdarzyła ci podobna sytuacja?, co się wtedy stało?, czy tamte doświadczenie nauczyło cie czegoś, co może przydać się teraz?, - co będziesz myślał o tej sytuacji, np. za rok, za 2lata, co w tej sytuacji wtedy będzie dla ciebie ważne,  - o jakich własnych silnych stronach, zasobach i możliwościach zapomniałeś będąc w tej sytuacji?, - jakich pozytywnych elementów tej sytuacji nie zauważyłeś?,  - czy nie  obwiniasz siebie, innych za coś z na co nie miało się wpływu. Najpierw pytamy się o wszystkie fakty , które potwierdzają tę gorącą myśl, a dopiero potem szukamy wszystkiego, co mogłoby ją podważyć.Możemy  np. z naszymi dziećmi zabawić się w „adwokata diabła”, adwokat będzie musiał znaleźć wszystkie pozytywy tej trudnej sytuacji zagrożenia epidemicznego w którym się znaleźliśmy. Drugi lek to skupienie się  na ocenie zysków i strat- zastanowić się, jakie są konsekwencje wiary w nasze myśli, czy te myśli są nam pomocne, jak te myśli wpływają na moje, nasze relacje, jakie mają wpływ na nasze samopoczucie, na nasze zdrowie, jak wpływają na nasze plany i ich realizację.W myśleniu typu „wszystko albo nic”, myśleniu czarno-białym, zero-jedynkowym, przydatna jest technika kontinuum. Wybieramy jedną myśl i analizujemy dwa zupełnie skrajne rozwiązania.Umiejętność weryfikowania naszych negatywnych myśli i zniekształceń poznawczych  przyda się Państwu i Państwa dzieciom teraz i w przyszłości.

Bożena Kula - pedagog szkolny

Logowanie dla nauczycieli